środa, 4 września 2013

ROZDZIAŁ 14 .
Narodziny . 
Wstałam z rana gdy się obudziłam Marco nie było . 
- Kurde zabiję go  . 
Wstałam , zeszłam na dół zobaczyłam , że Reus gada do Radka . 
- Wiesz będziesz miał brata z którym będziesz grał w piłkę będziesz tak dobry jak tatuś . I będziesz miał siostrę taką ładną jak mamusia . 
- No hej . - Przerwałam gadanie  Marco . 
- O patrz ! Mamusia przyszła . Jak ty ładnie wyglądasz z tym brzuszkiem . 
- Nie rozwijaj się kochanie .  
Pocałowałam  go i poszłam do kuchni .
- Kawy ?
- Nie dzięki . Co dzisiaj moja narzeczona robi ?
- Pije kawę . - Zaczęłam się śmiać .  A ty ? 
- No trening mam a potem no nie wiem a co ty byś chciała robić ? 
- No wiesz teraz to nie mam zbyt dużo do wyboru ...
- No wiem . Możesz podejść do nas na trening . 
- Mogę przyjść . - Nagle zaczął mnie boleć brzuch . 
- Boli cię . ? 
- Tak ...
- Jedziemy do szpitala !
Po około 15 minutach dojechaliśmy do szpitala . 
Marco musiał mnie zostawić i jechać po Kubę , Lewego , Łukasza , Anię , Agatę i Ewę . 
Po około dwóch godzinach dojechali . Siedzieli czekali . Po około godzinie lekarz poprosił Marco i resztę ekipy do środka . Dzieci urodziły się zdrowe . 
- No . Gratuluję . Wszystko jest dobrze . Chce pan wziąć na ręce ?
- Jasne . 
Reus najpierw wziął na ręce Julkę potem Mateuszka . Siadł koło mnie przytulił , reszta też chciała zobaczyć dwa maleństwa . 
Lekarz wyszedł . Każdy zaczął brać dzieci na ręce . 
- Julkaa . - Gadał Lewy . - Twój wujek jest super piłkarzem a twój tata to też jest piłkarz . I będziesz wujkowi kibicować . 
Następnie Ania wzięła Julkę na ręce . Ona nic nie mówiła po prostu patrzyła się na małą jak na ósmy cud świata . 
- Śliczna Juleczka . Jak mama będzie w pracy ciocia się Tobą zajmie . 
Potem Kuba wziął Julkę na ręce . 
-Podoba Ci się co ? - Zaczęła Agata . 
-  Bardzo jest taka śliczna . - Dodał Kuba . 
Następnie Łukasz  wziął Mateuszka na ręce . Patrzył się na niego nagle zaczął do niego tak nawijać , że mały usnął , chyba z nudów .
- Hahah . - Zaśmiałam się . - Zanudziłeś go .
- Wcale nie !
- A kiedy wychodzisz ? - Zapytał Kuba .
- Jutro .
Wszyscy chwilkę posiedzieli i poszli . Nastał wieczór ja poszłam spać następnego dnia obudziłam się , przebrałam . Po chwili Marco i Robert weszli do sali włożyliśmy dzieci do nosidełek . W samochodzie czekał Kuba i Łukasz . Wsadziliśmy dzieci i pojechaliśmy do nas . Po około 15 minutach dojechaliśmy do domu . Wzięłam Mateusza , a Marco wziął Julkę .
Siedliśmy na kanapie . Wzięliśmy maluchy na ręce . Oboje popatrzyliśmy się na dzieci potem na siebie .
Nigdy nie marzyłam , że mój mąż będzie tak samo słodki jak i dzieci ...

wtorek, 3 września 2013

ROZDZIAŁ 13
IMIĘ.
Jako świeżo upieczeni rodzicie postanowiliśmy razem ze wszystkimi usiąść w kółeczku i pomyśleć nad imieniem dla dziecka .
Ja , Marco , Łukasz , Kuba , Robert , Roman , Ania i Agata .
Każdy po kolei wymieniał imiona .
- Jak będzie drugi chłopiec to jak go nazwiemy ?
- Darek ! - Zaproponował Robert .
- Kuba - Zaproponowała Agata .
No nie wiem . Te imiona mi nie pasują . - Powiedział Marco .
- Może ... Mateusz . - Zaproponował Kuba .
- Ojejku . Podoba mi się . A wam ?
Wszyscy zgodziliśmy się na imię Mateusz .
- A jak będzie dziewczynka ? - Zapytała Ania .
Nie wiem . Wybierzmy jakieś imię dla dziewczynki .
- Gosia , Asia , Luiza , Basia . - Wymieniał Kuba .
- Nie . Błagam !  Kubuś  Nie !. - Poprosiłam .
- Ehm .... Maja , Zuzia , Julka ? - Proponował Roman .
- Kotku ? Może Jula ? Roman dobrze gada . Mi tam się podoba . A tobie ? - Zapytał .
- Tak . Podoba mi się . To mamy wszystko ustalone . - Powiedziałam .
- A kiedy będziesz wiedziała jaka będzie płeć ?
- Za 2 dni  , ale nie wiem czy chcę wiedzieć . Chociaż nie no musimy wiedzieć , żeby wiedzieć jakie mebelki i ubrania kupić .
- A na którą masz badania ?
- Na 13 : 00 .
- To skończymy trening szybciej i do Ciebie dojedziemy . My poczekamy przed gabinetem a ty wyjdziesz i powiesz .
- To dobry układ . To co bierzemy małego i idziemy na spacer ?
- Tak . Chodźmy .
Wszyscy wstaliśmy i poszliśmy na spacer . Spacerowaliśmy i myśleliśmy jaka będzie płeć dziecka .
Czekaliśmy i czekaliśmy aż  nadszedł ten dzień . Pojechałam z Anią do lekarza  . Weszłam do gabinetu . po chwili do przychodni wbiegli chłopcy .
- I jak ? - Zapytał Marco .
- Przed chwilką weszła . - Odpowiedziała Ania .
Po około pół godziny wyszłam  .
- I ? - Zapytał .
- Będziemy mieli bliźniaki .
- Nie gadaj !
- Julkę i Mateusza .
Marco podbiegł do mnie wziął mnie na ręce zaczął mną kręcić .
- Zostaw mnie !
- Nigdy !
Po chwili wszyscy znowu zaczęli nam gratulować .
- Ale skoro jest dwoje dzieci to każde dziecko musi mieć rodziców chrzestnych .
- No tak . Ania i Robert Czyimi chcecie być chrzestnymi . ? - Zapytałam
Po chwili powiedzieli jednym głosem , że chcą być chrzestnymi Julki .
-  Łukasz ty będziesz ojcem chrzestnym Mateusza a matką może być Ewa ? Twoja żona ?
- Jasne już do niej dzwonię .
Z Ewą nie znałyśmy się tak długo jak z innymi ale coś o sobie wiedziałyśmy .
Po chwili Łukasz powiedział , że Ewa już jedzie i , że się zgodziła .
Po 5 minutach w drzwiach Stanęła Ewa Piszczek .
- No hejka kochana ! Gratuluję .
- Dziękuję . Cieszysz się , że będziecie rodzicami chrzestnymi ?
- Jeszcze się pytasz ? No pewnie .
- Kochanie ? A jak zrobimy z pokojami dla dzieci ?
- No Mateusz jak już się urodzi będzie miał pokój z Radkiem , A Julce wyremontujemy ten pokój co pusyty stoi .
- Ah . No tak zapomniałem o tym pustym pokoju .
Wszyscy zaczęli się śmiać . Po czym wyszliśmy od lekarza i razem z wózkiem ruszyliśmy do nas żeby zacząć po mału wszystko urządzać .
Wybraliśmy kolory dywanów , ścian  . Meble i wszystkie inne rzeczy zostały zamówione .
Farby mieliśmy już kupione i zaczęliśmy wszyscy malować pokój Julki świetnie się przy tym bawiąc  . Użyliśmy koloru lila fioletowy . U chłopców przemalowaliśmy ściany na kolor żółto - czarny .
- Wiesz może za ile to wyschnie ?
- Tak za około dwie godziny .
- To co idziemy na dół do salonu ?
- Tak .
Zeszliśmy wszyscy na dół zaczęliśmy śpiewać różne piosenki . Wszyscy zacieśniliśmy więzi  . Ja i Ewa polubiłyśmy się jeszcze bardziej  . Jako , że byłam w około 3 miesiącu ciąży zaczęłam dziwnie się zachowywać normalnie osoby w ciąży wybrzydzają a ja cały czas się śmiałam .
- Co ty się tak śmiejesz ? - Zapytał Lewy .
- No nie mogę przestać się śmiać !
Siedzieliśmy około dwie godziny na dole a potem wszyscy się rozeszli .
Położyłam się spać bo byłam bardzo zmęczona . Tak mijał dzień za dniem codzienne treningi chłopaków , spacery , wypady na miasto , a wieczory spędzaliśmy u nas . Minęło około 6 miesięcy . Dzieci nie długo miały się urodzić ...
ROZDZIAŁ 12
" Tak "
Spałam . Poczułam tylko , że ktoś dotyka moją rękę ale nadal próbowałam spać .
- Kochanie . Ja jadę po nowe korki z chłopakami . Małego już nakarmiłem i przewinąłem . Śpij sobie .
Po około godzinie wstałam . Poszłam do pokoju Radka . Wzięłam go na ręce . Zeszłam na dół .
Nagle zadzwonił telefon .
- Hej Kochana . - Zaczęła rozmowę Ania .
- O hejka . Co tam u Ciebie . ?
- A wiesz po staremu . Będziesz jechała a stadion a trening , bo jeżeli tak to Ciebie i  małego mogę podwieźć .
- Z miłą chęcią .
- To jak za pół godziny , bo chłopcy właśnie zaczęli a na całym być nie musimy .
- No tak dobra za pół godziny .
- Papa .
Rozmowa zakończona , to można iść się przygotować .
Wykąpałam małego , przebrałam i położyłam do wózka . Następnie ja szybko się wykąpałam , przebrałam , zrobiłam makijaż . Zobaczyłam , że auto Ani stało pod domem . Więc wzięłam Radka wsadziłam w nosidełko i sekundę później byliśmy w samochodzie .
- To jedziemy . Ale najpierw proszę to dla Ciebie
Ania dała mi kwiatki .
- Ale po co mi to . ?
- Nie pamiętasz ? Masz urodziny . !
- Nie ja urodziny mam 24 lutego a jest ... 24 luty ?
- Śnieg nie padał od grudnia , miałaś prawo zapomnieć .
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu .
Siadłam z małym na trybunach , chłopcy mieli przerwę . Zobaczyłam , że wszystkie dziewczyny do siebie mrugają . Sekundę potem wszystkie pobiegły do szatni nawet Ania ale stwierdziłam , że nie będę nosiła małego tam i z powrotem .
Usłyszałam piosenkę . Zobaczyłam , że ktoś wychodzi z szatni .
Robert , Kuba i Łukasz szli w rytm muzyki , w różowo - czarnych garniturach .
Za nimi szły dziewczyny Ania i Agata z kwiatami a za nimi w eleganckim garniturze wyszedł Marco .
Za nim szedł Roman z czerwoną poduszką .
Pierwsza myśl jaka mi się rzuciła do głowy to wtf ? To zwykłe urodziny .
Reus podszedł bliżej . Rzucił swoje słodkie spojrzenie .
- Kocham Cię .
- Ja Ciebie też .
- Chcę spędzić z Tobą resztę życia wyjdziesz za mnie ?
Na te słowa na stadionie nagle pojawił się łysy Robben .
- O kurwa ... - Powiedziałam pod nosem na jego widok .
Marco powtórzył pytanie .
- Czy wyjdziesz za mnie .
Nagle Robben zaczął krzyczeć .
- Ubrał się w garniak i myśli , że co ?
Ja odeszłam siadłam na murawie .
Do łysego podszedł Kuba .
- Pojebało Cię . Oni się kochają mają dziecko i nie długo może będzie drugie . Jak śmiesz przerywać taką ważną ceremonię ?
- Widzisz przyszedłem odebrać to co moje każ Marco przyjść .
Kuba podszedł do mnie a Marco poszedł do Robbena .
- Ola Robben powiedział , że przyszedł odebrać to co jego czy chodzi mu o ...
- Jak chce to niech się zjawi za 9 miesięcy .
Zaczęłam płakać nie minęła minuta a już miałam całe mokre ubranie od łez .
- Co ? Ty nie on CO ??
Kuba pobiegł do Marco , ale nie chciał przerywać rozmowy .
- Te blondasek . Nie chwaliła Ci się dziewczyna .
- O co Ci kurwa chodzi ?
- Zapytam tak . Czy ciebie też mam zgwałcić ?
- Zamknij się mamy małe dziecko ...
- A nie długo będzie drugie . - Powiedział Kuba .
- Czy ty ?
- Tak . Jestem z siebie dumny . Wiedziałem , że tak Cię załatwię a twoja dziewczyna nawet nie wie kiedy to się stało .
-  TY JEBANY SKURWYSYNU ZABIJĘ CIĘ !
- Lepiej idź do swojej laski bo ryczy jak najęta .
Po chwili Marco przyszedł .
- Kochanie może ty nie jesteś ...
- Jestem ja już to wiem .
Znowu zaczęłam płakać .
- Ciii . Nie płacz . Wychowamy je i ...
- To dziecko nie przyjdzie na świat jeżeli nie jest twoje  !
- A ty nie wiesz kto jest ojcem ?
- Jeszcze nie . Dzisiaj mam jechać po wyniki .
- Pojadę z Tobą .
Nagle podbiegł Kuba .
- Nie płacz .
Natychmiast mnie przytulił  . Marco poszedł do Roberta i Łukasza .
- Czemu ona tak .
- Jest w ciąży ...
- Gratulację !! - Zaczął Łukasz .
- Ale Robben ją ...
- CO kurwa ?
- Ale nie wiadomo kto jest ojcem . Dzisiaj Ola jedzie po wyniki . Najebie gnoja .
Marco podszedł do Robbena który był trochę wyższy .
Robben oberwał kilkadziesiąt razy . Zalał się krwią , ale się nie poddał Marco dostał raz w twarz .
- Zostaw go !
- I jak tam oje dziecko .
- Zamknij  pysk . Przypomniała mi się w tym momencie piosenka Lemon  " Nice "
- Ja mówię na serio .
- Usunę je i będzie po problemie .
- Nie usuwaj ! - Zawołał Marco . - Co to dziecko zawiniło . Z resztą nie wiadomo czyje jest .
- Zaraz mam wizytę ... Kuba zawieziesz mnie ?
- Jasne ale Robben i Marco też powinni jechać . Wiesz ...
- Niech jedzie kto chce ale jeżeli Robben  się odezwie to najpierw zajbiję go a potem siebie i to dziecko .
Po 5 minutach wsiedliśmy do samochodu i po godzinie dojechaliśmy do lekarza  .
- Pani Aleksandra ?
- Tak .
- Zapraszam po odebranie wyników . Panowie nie możecie wejść .
Po około pół godzinie  wyszedł doktor ja nie wiedziałam co jest w tej kopercie ale nie chciałam tego oglądać . Wyszłam za doktorem .
- I jak ? - Zapytał Marco .
- Pan doktor ma kopertę . Ja nie wiem co tam jest ...
Który z panów jest chłopakiem ?
- Ja . - Zgłosił się Marco .
- Pan ma na nazwisko Reus ?
- Tak ... Wal pan .
- Gratuluję panu . Zostanie pa ojcem .
Rzuciłam się na Marco i zaczęłam płakać ze szczęścia .
Gdy doktor sobie poszedł rzuciłam się na Kubę .
- Co ? Nie . !! - Zaczął drzeć się Robben . - Miałem się zemścić a tu to ?
- Weź wypierdalaj . - Wykrzyczał Kuba .
Robben wyszedł  .  My też .
- Wróćmy na stadion musimy coś dokończyć .
Po godzinie byliśmy a stadionie .
Marco znowu zapytał .
- Wyjdziesz za mnie ?
-  Tak .
Wszyscy zaczęli bić brawo . Cieszyć się i takie tam .
Po chwili podszedł Kuba i powiedział .
Może powiedzie o ...
- Tak . - Zaczął Marco . My zostaniemy niedługo rodzicami !
Wszyscy do nas przybiegli zaczęli tulić , całować i gratulować .
- I wiemy kto będzie rodzicami chrzestnymi .
- Wybrałam Anię i Roberta .
Oboje podbiegli zaczęli dziękować , że to oni będą mogli być chrzestnymi .
Najdziwniejsze urodziny jakie kiedykolwiek miałam ...

niedziela, 1 września 2013

ROZDZIAŁ 11
Wyjaśnienia .
Marco zaniósł na górę małego .
- Siadaj . - zaczęłam .
- O co mu chodziło .
- Dobra już wyjaśniam . Chodzi o to , że nie do końca Ci wszystko opowiedziałam . Ten typek to mój ojciec ...
- Co ?
- Możesz mi nie przerywać  . Moja mama nie powiedziała mu że jest w ciąży i zaczęła spotykać się z moim tatą tym co nie żyje .  Znaczy nie wiadomo kto jest ojcem tak w sumie .  I ten list od ciotki . Nie zauważyliśmy , że tam jest " PS . " I napisała , że ona sie o tym dowiedziała i miała to wyjaśnić na lotnisku ale  se poszła i lipa . On zabił mojego tatę bo on spędzał ze mną czas którego on nie mógł spędzić . Ponoć . A teraz nie da się zrobić testów bo ojciec nie żyje . I na zawsze pozostanę z tą tajemnicą . Matka ... zanim ja zabiłam to coś tam tłumaczyła ale powiedziałam że mam to w dupie i no stało się .
- Czemu mi nie powiedziałaś ?
- Sama dowiedziałam sie o tej historii z ojcostwem wczoraj i nadal nie wiem co jest prawdą a co nie .
- Oł ...
- No właśnie . Ty nigdy chyba nie miałeś w życiu ciężko .
- Aż tak to nie .
- Dobra mały się obudził ja po niego pójdę a ty czekaj .
Po 10 minutach zeszłam z małym . Marco wyszedł zostawił kartkę , że musi się przejść i z kimś pogadać .
Chwilkę potem zadzwonił Kuba , że Reus jest u niego i że mam się nie martwić .
- Kuba ? - Zaczął Reus - Co o tym sądzisz .
- Wiesz to jest trudna sytuacja .
- I to jak .
- Ale na pewno do niej wracaj . Ona potrzebuje twojego wsparcia .
- Wiem .
- Pójść z Tobą ?
- Nie dam radę sam .
Po około 10 minutach włączyłam Piosenkę 21 Allstars " Powinnaś być ze mną "
Słuchałam cały czas aż Marco nie wrócił .
Gdy wszedł zaczął " Powinnaś być ze mną ze mną powinnaś być prawdziwe życie a nie miłość bez kantów pełne pasji , emocji a jakich awantur wiesz jara to , że masz swoje zdanie i styl "
Na tym skończył Podbiegłam i się na niego rzuciłam .
- Nie powinienem .
-  Tak nie powinieneś .
- Ale wiesz .
- Kuba dzwonił . Wiedziałam gdzie jesteś .
- Idę po małego i posiedzimy sobie razem i posłuchamy czegoś .
Poszedł po małego .  Usiadł z nim i cały wieczór słuchaliśmy piosenek .
O ile pamiętam ostatnimi  jakie  słuchaliśmy to " Pray 4 love " zespołu Afromental  i " Nice " LemON
Potem położyłam znowu małego . Ja i Marco także poszliśmy spać ...
ROZDZIAŁ 10
Powrót .
Obudziłam się z rana . Marco jeszcze spał i postanowiłam się  spakować  .
Gdy znosiłam pierwszą z dwóch walizek zobaczyłam Marco stojącego koło drzwi .
- Wstałeś .
- Można tak powiedzieć . Daj mi tą walizkę a ty idź po drugą .
Gdy zniosłam dwie walizki Marco poszedł do łazienki ułożyć włosy a ja poszłam się przebrać .
Po 5 minutach oboje wyszliśmy gotowi .  Wzięliśmy  po jednej walizce i wsiedliśmy do taksówki .
Po 15 minutach byliśmy na lotnisku . Czekaliśmy w ciszy na odprawę .
- Wiesz ... Nawet się z chłopakami nie pożegnałaś .
Powiedział Marco i znowu zapadła cisza . Po skończonej odprawie wsiedliśmy do samolotu a całą drogę przesiedzieliśmy w ciszy .  Gdy wylądowaliśmy w Polsce wyszliśmy z samolotu wzięłam walizki . Szliśmy ja pierwsza Reus z tyłu .  Przed sobą zobaczyłam ciotkę .
- Hej ciociu . - Zaczęłam miło
- Wiesz kochanie nie potrzebnie Cię tu ściągałam . Twoja siostra się nimi zajmie .
- Jak to siostra ? Ona ponoć umarła zaraz po urodzeniu .
- Nie  . Żyje i ma się dobrze . A ty jesteś bandzior nie człowiek .
Ciotka dała pieniądze na drogę powrotną . My radośnie pobiegliśmy do kasy i kupiliśmy bilety .
Po 3 godzinach byliśmy w domu . Obiecaliśmy , że nikomu nie powiemy o całym zajściu bo wydało się troszkę dziwne .
Siadłam . Stwierdziłam , że strasznie tu pusto . Fakt Marco się przeprowadził ale i tak było tu bardzo pusto .-Wiesz .- Zaczęłam - W tych domach dziecka ponoć zabija się coraz  więcej dzieci .
- Sugerujesz , żeby zaadoptować dziecko ...
- No tak .
- Hm  ... Nie jest to aż tak zła myśl . Ubieraj się i pójdziemy to załatwić .
Po pół godzinie byliśmy na miejscu . Opowiedzieliśmy o wszystkim . Babka z adopcji powiedziała , że możemy wziąć już dzisiaj pół roczne dziecko . My bez zastanowienia się wzięliśmy małego . Wypełniliśmy co trzeba . Zabraliśmy do domu . Okazało się , że za pół godziny Marco ma trening  i , że weźmiemy małego i pokażemy znajomym naszego słodziaka . Po około 20 minutach byliśmy na miejscu . Wszyscy zaczęli się na nas dziwnie patrzeć . Wyjaśniliśmy , że go zaadoptowaliśmy . Postanowiliśmy  siąść w kółeczku i nadać mu imię . Padały różne propozycje ale mi spodobało się imię które zaproponował Piszczu a mianowicie Radek .
Wszyscy zgodziliśmy się , że to będzie Radosław Reus .
Dziecko na ręce brał każdy . Było tak słodkie , że każdy chciał  je przytulić .
Postanowiliśmy , że rodzicami chrzestnymi zostaną Agata i Kuba .
Po treningu Marco  , ja , Ania , Agata , Kuba i Robert przyszliśmy do nas .
Chłopcy skręcali mebelki dla małego a ja i dziewczyny gadałyśmy sobie jak zawsze o niczym .
Chłopcy bardzo szybko poskładali meble zanieśli do pokoju małego i wszyscy usiedliśmy razem . Wszyscy zauważyli , że gdy Marco trzyma małego ten  od razu zasypia .
- Mnie tam się to podoba . - Powiedziałam . - Ty go będziesz usypiał .
- Mi tam to pasi .
Wszyscy wybuchli śmiechem  . Po około pół godzinie wszyscy wyszli twierdząc , że mały jest zmęczony ich widokiem i , że przyjdą jutro . Około 10 minut po ich wyjściu ktoś zapukał do drzwi myślałam , że to Łukasz w sumie dawno się nie widzieliśmy .
- Kochanie ty otwórz ! - Zawołał Marco . - Ja usypiam małego .
- Dobrze ! Już idę
Otworzyłam drzwi i mnie zamurowało .
- Co nadal jesteś zła za tą petardę . Weź przestań . Jakoś się dogadamy .
- Mam taki układ ty  stąd wypierdalasz sam a mój chłopak nie dzwoni po policję .
- Nie pasuje mi taki układ .
- To wypierdalaj stąd i ogar dupe   .
Chłopak zaczął się ze mną szarpać i niestety dostał się do domu .
- Łanie tu masz maleńka .
- Staruchu pamiętaj , że jesteś starszy o 20 lat . Nie lubię Cię  , a no i potrafię zabijać jedną słomką więc się oddeleguj .
Chłopak wstał z kanapy i zaczął się do mnie przybliżać .
Marco usłyszał , że coś się dzieje i zszedł cichutko po schodach ale tak cicho , żebyśmy nie zorientowali się , że zszedł i chował się za szafą .  Niestety ja o tym nie wiedziałam . Myślał , że poradzę sobie sama więc na razie nie ruszał się z za szafy tylko słuchał o czym dyskutujemy .
- Kopnąć Cię w ten krzywy ryj . - Zaczęłam się drzeć na " petardowca "
Niestety obudziłam małego i Marco musiał wziąć Radka na ręce ale widział , że nie dam rady i przyszedł do mnie z dzieckiem .
- Widzę , że doczekałem się dziecka - Zaczął niechciany gość
- Jak twojego ? - Zaczęłam . - W tej Polsce coś Cię pierdolnęło czy co do cholery ?
- To jest moje dziecko - gadał dalej bez sensu .
- Panu podziękujemy . - Dodał Marco .
Wziął skurwysyna za szmaty i wyrzucił z mieszkania .
- Nic Ci się nie stało .
- Nic . Spokojnie , a co z małym ?
- Dobrze popatrzył na mnie i zasnął . Znowu .
-  Zanieś go na górę muszę Ci coś jeszcze wyjaśnić ...

sobota, 31 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 9
Wszystko się sypie .
Wróciłam do domu . Otworzyłam drzwi . Weszłam   . Zamknęłam .
Postanowiłam włączyć muzykę . Na stoliku zobaczyłam list .
" Jako , że ty umawiasz się z Marco a my jesteśmy zaręczeni musimy ze sobą skończyć , ale tak o Ci go nie oddam . Postanowiłam wnieść sprawę do sądu o podział a właściwie zabranie majątku . Powiedz swojemu kochasiowi że już może pożegnać się ze swoją kasą  .  Pozdrawiam Caroline "
Pomyślałam , że zadzwonię do Marco . I opowiem mu o wszystkim .
Po krótkiej chwili Reus stanął przed moimi drzwiami . Otworzyłam mu wpuściłam go do środka . Z za swoich pleców wyjął kwiatki .
- Ojejku dziękuję . ♥
- Nie ma za co . A dasz mi przeczytać te " wypociny Caroline "
- Ta . Jasne leżą sobie na stole . Chcesz Kakao ?
- Nie  . Bo jak będę pił i jeszcze czytał te jej wypociny to mogę całą kartkę opluć .
 Po tym co usłyszałam zaczęłam się śmiać . Po chwili z kubkiem w ręku przysiadłam się do blondyna który zaskakująco szybko zdążył czytać . Z kieszeni wyjął  inną kopertę .
Zobaczyłam , że to pozew sądowy od Car .
- Pozywa mnie o oddanie całego majątku  z racji tego , że postanowiłem ją zostawić dla młodszej ...  Co kurwa ?
Na twarzy Reus'a pojawił się gniew .
- Nie złość  . Znajdę dobrego prawnika ...
- Nie o to chodzi ja mam prawnika .
- Co ? Kogo ?
- Kuba . - Zaśmiał się Marco .
- Ale ty na serio ?
- No tak .
- Jak chcesz słońce .
- Ej Ola . Tu jest na stole jakiś inny list .
- Co ? Pokaż
Wyrwałam mu z ręki list o którym była mowa .
Gdy przeczytałam list załamałam się .
- Co się stało ? Co było w ty liście . ?
- Pozwolisz , że zacytuję
"  Olu kochanie tu twoja ciocia Meg . Jako , że wyszłaś z więzienia i nie wiem gdzie jesteś  musisz wrócić do Polski i zająć się moimi dziećmi . A poza tym jesteś za młoda na podróże spakuj się i wracaj do Polski inaczej wniosę sprawę do sądu ."
- Pojebało ? - Dodałam zdenerwowana gdy skończyłam czytać .
- Wiesz przynajmniej już mamy prawnika . - zażartował Marco
- Wiesz to nie było zabawne . - Walnęłam go po głowie .
- Ale można po niego zadzwonić tak .? Pomoże nam .
- Dobra dzwoń .
Kuba przyszedł bardzo szybko . Wpuściłam go do domu . Zamknęłam drzwi .
Najpierw zajął się Marco bo jego sprawa jest poważniejsza .
Po chwili zajęliśmy się moją sprawą .
- Powiem wam tak . Olka ty nie masz się czego przejmować . Jesteś dorosła i nikt nie może Ci kazać wyjechać do Polski .
Marco ty natomiast będziesz potrzebował mnie na procesie . A przy okazji wy oboje będziecie musieli zeznawać . I jeszcze Ania i Lewy bo spędzają z wami najwięcej czasu a ja jako twój prawnik też się będę wypowiadał . Zadzwońcie do nich i opowiedzcie , a no i każcie przyjść . Szybko .
Po 5 minutach przyszli Kuba wszystko wyjaśnił .
- Opowiecie jak Caroline sie zachowywała w jego stosunku . - Pokazał na Marco  .
- Jasne ja i Ania wszystko opowiemy . A ty co taka przybita ?
- Wiesz ... - Zaczęłam . - Gdy moja matka łaziła z tym petardowym typkiem ja zostawałam z ciotką Meg .
Przydało się , żebym wróciła do Polski , ale z drugiej strony ja jestem już dorosła . Nie wiem co robić .
- Napisz cioci , że jesteś dorosła . - Powiedziała Ania
- To nic nie da ta baba jest uparta jak osioł . Muszę to przemyśleć .
- Ale nie zostawisz mnie ? - Dodał zasmucony Marco .
- Nie wiem .
Wszyscy po chwili wyszli . Ja się  rozpłakałam i wtuliłam w chłopaka .
- Co ja mam zrobić ?
- Nie mam pojęcia .
Marco zazwyczaj wiedział co w trudnych sytuacjach trzeba robić .
- Ja .. chyba wrócę na kilka miesięcy do Polski .
-  Co ?
Blondyn się rozpłakał i tym razem to o wtulił się we mnie .
To tylko kilka miesięcy . - Mówiłam do niego ze spokojem  , ale spokojna nie byłam .
- A proces ?
- Do procesu zostanę a potem wyjadę .
- Ale on jest jutro ...
- Wiem . Po procesie się spakuję i Wrócę do Wrocławia .
- Podaj mi swój Adres  .
- Wrocław . Ulica Ścinawska 18 / 18 . 53-629 .
- Dziękuję . Odwiedzę Cię . Albo lepiej . Polecę z Tobą do Wrocławia na dworcu pójdziesz do ciotki . A ja Wrócę do Dortmundu .
- Chcesz tak zrobić ?
- Tak .
- A co z treningiem . ?
- Odpuszczę .
Po tych słowach przytuliłam się do chłopaka i zasnęłam ....
-

piątek, 30 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 8
" Pojebało Cię dziewczynko "
- Ej , Ej . Marco !
- Słucham halo .
- Powiedz mi jak ja się u Ciebie znalazłam ?
- W skrócie  . Była impreza . Był alkohol  . Ty się upiłaś . Wyciągnąłem Cię z imprezy . Zawiozłem do mnie  , a po drodze gadałaś różne głupie rzeczy , a gdy był z Tobą jeszcze jakikolwiek kontakt kazałem Ci się przebrać . A potem gadałaś , że masz kotlety w szafie i , że chcesz spać ze mną .
- Rozumiem ...
- Co nie wierzysz ?
- Noo .
Naszą rozmowę przerwał telefon .
- Hej . Spotkamy się .
- No tak . A w sensie z kim ?
- Ja , Aga , ty , Marco
- Okej . Będziemy po was za 30 minut .
- Dobra no to na razie .
- No pa .
Powiedziałam Marco , że mamy spotkanie i poszliśmy się przebrać . Jak obiecaliśmy po pół godzinie byliśmy pod domem Błaszczykowskich . Nie wiedzieliśmy do kąd iść  , więc poszliśmy przed siebie . Szliśmy z dobre pół godziny dyskutując o niczym .
- Ej ktoś tam stoi . - Powiedziała Aga patrząc na mnie .
- No tak . Ej kto to ? - zapytałam .
- Ty on do nas idzie - powiedział Kuba .
Gdy podszedł bliżej zobaczyliśmy Robbena
- Boże !! Jak ja nienawidzę tego łysola  . - Wykrzyczał Marco
- Spoko . Będzie ok . - Powiedziała Aga a przed nami zatrzymał sie Ajren .
- Kogo moje piękne oczy widzą - Zaczął
- Ty masz piękne oczy ? Nie pierdol . - Zaczęłam z nim dyskutować .Niestety nie przewidziałam , że Kuba zacznie się śmiać i tarzać po betonie  , ale nikomu z nas nie chciało się go podnosić.
- A chcesz się przekonać . Możesz w nie spojrzeć . - Dodał .
- Wiesz ja wolę patrzeć na coś ładniejszego . Już osrany kibel przy Tobie lepiej wypada . - Oznajmiłam . A Błaszczykowski zaczął bardziej się śmiać .
- O ! Pan Reus . Nie zauważyłem Cię. Ta laseczka co ma tak dużo do powiedzenia to ? Nagroda pocieszenia po finale Ligi Mistrzów ?
Kuba natychmiast przestał się śmiać i czekał na moją reakcję .
- Jaa - zaczął bełkotać blondyn  więc postanowiłam mu pomóc .
- Weź zamknij paszcze bo Ci naszcze . - Zaczęłam , a Kuba znów leżał na podłodze .
- Dziunia . Tobie jest potrzebny prawdziwy mężczyzna a nie taki pedał .
-  Pojebało Cię dziewczynko ?
- Nie wierzysz w moją męskość ?
- Kaczuszka do kąpieli mojego 3 letniego kuzyna ma większą męskość od Ciebie .
- Ja jestem mężczyzną a to jakaś pederasta .
-  Idź zapuść włosy . Jak skończysz pogadamy .
- Przestań , Przestań !!! - Zawołał Kuba z podłogi . -  Hahah  .Proszę przestań .
- Kurwa ja z tąd idę . - Wykrzyczał Robben .
- Jak nie będziesz łysą pizdą to zadzwoń !!
Gdy łysy odszedł zaczęliśmy się śmiać i poszliśmy dalej .
- Ej a skąd ty te teksty bierzesz . Z resztą widziałaś jak się śmiałem .
- Wszyscy widzieli . - Rzekła Aga . - Na szczęście to nagrałam .
- Nagrałaś mnie ? Jak się tarzam po tym betonie ?
- Nie tylko . Olka Ciebie też nagrałam pokażemy Ani , Łukaszowi i Robertowi   , a no i potem na treningu .
Może Jurgenowi .
- O boże . No dobra .
Postanowiliśmy zadzwonić po Ankę , lewego i Łukasza .
Po 10 minutach do nas doszli .
- No o co chodzi ? - Zapytał Lewy .
- Ej mam znaczy mamy dla was fajne nagranie .
- Puszczaj .
Wszyscy usiedli koło Agaty która trzymała telefon z nagraniem . Po oglądnięciu Kuba znowu zaczął się tarzać . Dokładnie tak jak na filmiku a Łukasz razem z nim .
- Hahaah . Nie mogę - Powiedziała Ania . - Dziewczyno . Kocham Cię .
- A ja to co ? - Wymamrotał smutny Lewy  .
- Ty to zawsze marudzisz . A nie podobał Cię sie film ?
- Jest spoko , ale największą gwiazdą tego nagrania jest zdecydowanie Kuba !
- Hahahha . - Zaśmiał się Kuba . Otrzepał się i stanął koło nas .
- To co idziemy ? - rzekłam .
- A dokąd ? - Odpowiedział Łukasz.
- A przed siebie .
Poszliśmy przed siebie cały czas śmiejąc się z nagrania .
Minęły około 4 godziny i rozeszliśmy się ja poszłam do Marco z Lewym . Gadaliśmy , śmialiśmy się .
Godzinę potem poszedł Lewy chwilkę po nim ja .

czwartek, 29 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 7
Ratunek .
- Nie tak nie może się tak skończyć . - Wrzasnął Marco . - Kuba Halo ?
- Halo co jest ?
- Olka leży na podłodze Car wylała na mnie kwas ale ona mnie ochroniła przybiegaj !
Nie minęła minuta a na miejscu pojawił  się Kuba .
-Byłbym szybciej ale przybiegłem z Robertem .
- Może być dzwońcie po karetkę !
Po 10 minutach karetka przyjechała .
My do szpitala pobiegliśmy i dotarliśmy w 25 minut
- Któryś z panów to jej chłopak ?
- EEE ... Tak . - Rzekł Marco .
- Co ? - Powiedzieli Kuba i Robert
- Wiecie , że nie będziemy mogli jej odwiedzić jak oni się dowiedzą , że nie jesteśmy jej rodziną . - Szepnął Marco .
- No tak . Wie pan doktor im tak się dobrze układało do czasu wypadku . - Chrzanił Robert .
- Dobrze . Operacja się kończy . Gdy będzie po wszystkim do panów podejdzie siostra i będzie cie mogli odwiedzić koleżankę .
Doktor odszedł . Po około godzinie operacja się skończyła . Z Olą wszystko było dobrze .
Po chwili podeszła do nas siostra .
- Panowie . Operacja się skończyła . Wszystko będzie dobrze . Pacjentka niedługo się obudzi .
Zaprowadzę was do niej .
Staliśmy i patrzyliśmy się na nią .
Po około 20 minutach . Dziewczyna się obudziła .
- Boże . Jak dobrze Cię widzieć !! - Wykrzyczał Marco i rzucił się na mnie jakby nie widział mnie 10 lat .
- Też się cieszę , że Cię widzę . O Hej Kuba ! Heej Lewy za Kubą się nie schowasz :)
- Wiem . I jak się czujesz ? - Rzekł Robert - Bardzo się o Ciebie martwiliśmy .
- Ja wiem ...
- Wiesz zastanawia mnie jedna rzecz . - Powiedział Marco .
-  Tak ?
-  Dlaczego ty to zrobiłaś ?
- Widzę , że musicie sobie to wytłumaczyć my was zostawimy i poczekamy na zewnątrz . - Rzucił Kuba .
Gdy chłopcy wyszli . Zaczęłam się tłumaczyć .
- Od kąd się poznaliśmy od razu wpadłeś mi w oko . Potem poznałam twoją dziewczynę . I wszystko poszło się jebać . I jak mnie przytuliłeś poczułam się bardzo bezpiecznie .
- Ale po co mnie ratowałaś . To tylko kwas .
- Nie przeżyłabym gdyby tobie się coś stało .
- A jakby tobie coś się stało to bym przeżył ?
Zapadła niezręczna cisza .
- Ja wiem , że Caroline mnie zdradziła . Już nie jesteśmy razem  , ale znam osobę z którą chciałbym być .
Z tobą .
- Marco ... Ja , ja , ja nie wiem . Posłuchaj na razie to ja muszę wyjść ze szpitala , żeby móc się z Tobą spotykać .
- Czyli , że się zgadzasz ? Tak ?
- A powiedz  mogłabym się nie zgodzić ?
Po czym Blondyn podszedł bliżej i mnie pocałował. Gdy skończył złapał mnie za rękę powiedział , że będzie dobrze . I wyszedł .
Po 5 dniach mogłam wyjść ze szpitala . Przed wyjściem czekali wszyscy .
Marco , Kuba , Lewy , Ania , Łukasz , Agata  , a także reszta chłopaków z BVB między innymi
Roman  , Kevin , Mat i Jonas .
- Hej jak tam ? Nie widzieliśmy się aż pięć dni .
- Wiem  i przepraszam .
- Bałem się , że nie wyjdziesz . - Powiedział Kuba . - Wiesz przez te pięć dni to cały czas o Tobie nawijał . Bierz go bo ja na razie mam go dość . - Dodał Robert .
- Nie mówiłam Ci tego jeszcze ale Marco bardzo Cię proszę nie denerwuj kolegów - Powiedziałam żartobliwie . :D
- Weź bo się obrażę . - Dodał Marco z miną smutnego szczeniaczka .
- Już nie udawaj takiego biedaka . - Dodała Aga - Jak wyszłaś ze szpitala to możemy zrobić imprezkę . :)
Zapraszamy do nas na jutro .
Wszyscy odprowadzili mnie do domu . Pożegnaliśmy się . Poszłam spać . A rano obudził mnie telefon . Dzwonił Robert .
- Siemka .
- Hej .
- Pamiętaj impreza zaczyna się o 18 . Więc u nas na 18 . ok ?
- Dobra  . Wpadnę . ;)
Zobaczyłam , że jest godzina 12 więc pobiegłam do sklepu kupiłam piękną sukienkę , następnie poszłam do fryzjera , potem wróciłam do domu wypiłam Kawę bo dużo się nabiegałam  zobaczyłam 17 i ubrałam sukienkę , zrobiłam makijaż ubrałam ładne buty . Miałam wychodzić gdy zadzwonił telefon . Tym razem dzwonił Marco .
- Hej kochanie
- No hej .
- Idziesz na te imprezkę do Lewego i Ani ?
- No tak . A ty ?
- Ja też . Podjechać po Ciebie ?
- Chętnie .
- Będę za 10 minut . Kocham Cię . Pa .
- Ja Ciebie też . Pa .
Po 10 minutach Reus przyjechał . Wzięłam kurtkę pasującą do sukienki . Zamknęłam drzwi . Przywitałam  się z Marco i wsiadłam  to samochodu .
Po 15 minutach dojechaliśmy Do Lewego . Reus zaparkował Auto wysiadł , zaraz za nim ja . Na imprezkę dotarliśmy jako ostatni . Zostaliśmy przywitani bardzo hucznie i wszyscy ruszyli do salonu tańczyć .
Cały czas piliśmy , tańczyliśmy i tak cały czas tańczyliśmy do godziny 2:00 Potem wszyscy zaczęli się zbierać . Najpierw wyszedł Roman i Jonas , chwilę potem Hummels i Kevin . Pomimo to , że chłopcy wyszli postanowiliśmy kontynuować imprezę ale długo nie pociągnęliśmy .
O godzinie 3:30 Marco postanowił zabrać mnie do domu bo byłam tak pijana , że nic nie pamiętałam , nawet jego imienia .
-  Wsiadaj do samochodu i spróbuj zapiąć pas . - Powiedział spokojnym głosem Marco .
- Pan mnie nie porywa bo zadzwonię po różowego delfina .
- Co ? Dobra jednak muszę Ci pomóc .
Marco pomógł mi wsiąść do auta , zapiął pasy i próbował ze mną rozmawiać .
- Ej . Odstawić Cię do domu czy zostaniesz u mnie .
- Panie Kaczyński proszę mi nie wmawiać , że u Pana w łazience nie ma ciasta .
- Czyli , że pojedziesz do mnie .
Od Roberta do Marco jechało się około 30 minut a w tak dziwnych warunkach tzn . Pijana dziewczyna obok i ciemne ulice jechało się jeszcze dłużej .
- Za 15 minut będziemy .
-  Ale ja nie chcę iść do szkoły tato .
- Kochanie . My nie idziemy do szkoły .
- To dobrze bo już dzisiaj byliśmy w szkole .
- To była impreza
- Jak to ? Ja nie imprezuję bez imprezowego krzaka !
- Już spokojnie . Kupimy ten imprezowy krzak .
- Ale tato bo ten chłopak co ze mną tańczył . Ten taki brązowy na włosach .
- Robert .
- On powiedział , że mam ładne buty .
- I co w związku z tym .
- Obama nie oddzwania !!
- Zadzwoni . O dojechaliśmy
Marco pomógł mi wysiąść z auta , zaprowadził do domu . W pewnej chwili powiedział
- Jestem twoim tatą masz te ubrania , przebieraj się i idź spać .
Te słowa zadziałały nie wiem czemu ale po 5 minutach byłam przebrana . Na sobie miałam koszulkę z pieskiem i jego krótkie spodenki .
- Tato !!
- Słucham .
- W mojej szafie są kotlety mogę spać z Tobą
- Tak . Jasne kładź się. .
- Jeej
Położyłam się spać ale rano nic nie pamiętałam ...

ROZDZIAŁ 6
 " Skąd  on się tu wziął "
- Co ?
- To co słyszysz  . To on zabił mojego ojca .
- Boże ...
- Nie martw się . - Rzekł Kuba  przytulając się do mnie .
- Przynajmniej wiemy co chcą zrobić . - Rzekła Ania .
- Może zamiast przejmować się mną zajmiemy się Marco ? - Rzekłam .
- Tak to dobry pomysł . - Powiedziała Aga . - Idźmy do Łukasza . On będzie wiedział co zrobić .
Po 20 minutach byliśmy pod domem Łukasza . Zadzwoniliśmy do drzwi . Nie minęła minuta i chłopak otworzył drzwi . Najpierw postanowił przywitać się ze mną  bo nie znaliśmy się się .
Opowiedzieliśmy o wszystkim o tym jak się znalazłam w Dortmundzie . Jak się poznaliśmy i o tym wydarzeniu od koło auta .
- Dobrze ja już wszystko wiem . Powinniśmy zrobić tak . Olu ty ja i Kuba będziemy śledzić Car .
Marco .  Ania i Robert  pójdą  do Ciebie i  poszukacie tych petard . Będziemy do siebie dzwonić . Agato ty będziesz Stała na czatach pod domem Oli . Zobaczymy co z tego wyjdzie .
No to co w drogę !
Wszyscy szybko wyszli i już po 5 minutach wszyscy byli na swoich miejscach .
- Wchodzimy ! - Krzyknął Robert . - Rozdzielmy się . Aniu , Robercie Wy przeszukajcie pokoje . Ja poszukam w łazienkach i kuchni .
* W tym samym czasie *
- Łukasz ! - Zawołałam .- Patrz Caroline i ten typek .
- Chodźcie podejdźmy bliżej .
- Słuchaj debilu masz te lalkę ?
- Mam to specjalna laleczka Wodu . Wbijesz jedną igłę w lalkę a Olka poczuje to samo .
- Potem to przetestuję  .
- W takim razie chodźmy do mnie
Co ona wyprawia ? - Pomyślałam .
- Ej ona idzie z tym typkiem . Marco miał rację ona go zdradza . On nam może nie uwierzyć trzeba to nagrać .
- Kuba włączaj kamerę !!
- Już ! Biegniemy za nimi .
Za około 15 minut byliśmy pod domem gościa który zadawał się z Car .
- Ej oni weszli do środka .
- No to podejdź do okna .
- Ej ! Chodźcie to wam się nie spodoba !
- Co to by nie było musisz to nagrywać !
- O ! Boże ...
- Mówiłem .
- Trzeba mu to będzie powiedzieć .
- A jak nie uwierzy ?
- To pokarzemy mu film .
- Dobra kończ nagrywanie . A ja do nich zadzwonię i wszyscy pójdziemy do Marco .
Po 15 minutach byliśmy pod domem Reus'a .
- Wchodźcie ! Dowiedzieliście sie czegoś ?
- Tak , ale to Ci się nie spodoba .
- Mamy nagranie - Powiedziałam . - Miałeś rację .
Puściliśmy nagranie . Marco i reszta obejrzeli film .
- Błagam Cię nie gniewaj się !
- Puszczalska dziwka . - Burknął Marco pod nosem . - No zna gościa od kilku godzin i już idzie z nim do łóżka no no .
- Nie bądź zły na nas . Ja  , Olka i Kuba nie chcemy żebyś ...
- Nic nie szkodzi przynajmniej już wiem że nie mogę się z nią związać . A wiadomo coś w związku z tobą ?
Olka ?
- Tak , tak słucham . No więc ona ma jakąś laleczkę  ,  i jak wbije w nią igłę to będzie mnie boleć .
Ale ja nie wiem ona coś pewnie jeszcze wymyśli .
- Nie . Raczej nie .  A  co moja zajebista przyjaciółka ma się bać laleczki ? Hahaha .
- No dobra robi się ciemno . Widzimy się jutro .
- Paa .
Wszyscy się rozeszli . Ja ruszyłam szybkim krokiem do domu . Gdy stanęłam przed drzwiami zobaczyłam ..
- Marco ? Halo ? Przybiegnij do mnie szybko . !
- Biegnę , ale co się stało ?
-  Włamali się ...
- Dobrze zaraz będę pa !
Po 3 minutach koło mnie stał Marco .
- Drzwi nie ma  , rzeczy porozwalane , okna wybite .
- Nie chcę Cię nie pokoić ale tam ktoś jest .
- Zapłacisz mi za to zdziro , zapłacisz .
- Czym kamyczkami .? Mam kilka przy sobie  .
- Nie udawaj głupiej . Gdybyś się nie pojawiła ja nadal mogłabym nim manipulować . Nawet gównem w twarz mogłabym mu rzucić a on by to dalej tolerował !!
- Pojebało Cię dziewczynko ?
Nagle zza mnie i Marco wyskoczył On .
- I co taki cwaniaczek z Ciebie blondasku . ?
- Weź ja Ci nic nie zrobiłem więc weź sie odwal .
- Zaraz ja Ci coś zrobię .
Gościu wyjął wiadro z czymś zielonym to był chyba kwas .
- Już nie długo nie będziesz miał takiej ładnej buźki .
- Niee !!
Facet wziął wiadro i zamachnął się . Ja zasłoniłam Marco i cały kwas wylał się na mnie .
- Nie ! Proszę nie !
- To nie tak miało być - Powiedziała Car . Ale skoro ta dziwka jest pokrzywdzona to niech tak zostanie .
Spadamy !!!
Car i Marcin uciekli a ja leżałam cała w kwasie .
ROZDZIAŁ 5
" Jesteś Pojebana "
- Nie przejmuj się - Rzekła Agata .
- Nie no spoko . Nic się nie stało :P - odpowiedziałam .
Nagle usłyszałyśmy krzyk Caroline .
- Ty jesteś kompletnym idiotą - Rzekła patrząc na blondyna  .
- Dziewczyno o co Ci chodzi ?
- Miała być kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru  a to , to jest jakieś gówno .
-  I robisz mi znowu awanturę ale tym razem o kawę ?
- Tak !! Bo nie dałeś cukru !!
- Ty na serio czy dałna masz ? Jesteś pojebana .
- Bierz sobie tą kawę !
Po czym wylała kawę na Reus'a .
- I taki ubrudzony się w domu nie pokazuj . Jak się wyczyścisz to możesz wrócić .
Po czym podbiegli Kuba z Agą i Robert z Anią a za nimi ja .
- Ty ale pozytyw jest jeden - Powiedział Robert - No bo wiesz nie zaśniesz teraz bo masz tyle kofeiny .
Marco popatrzył na niego jak na debila a ten zrozumiał ,  że ten żart to był nie wypał .
- Ale dlaczego to na mnie wylała jak już się przebrałem ?
- Nie wiem  . Ale przyjdziesz do mnie . Ja Ci w międzyczasie zrobię Herbaty a ty zmyjesz to z Siebie .
To co ? Wracamy ?
- Tak proszę ! I to jak najszybciej -  Odrzekł blondyn . - Od tej kawy się cały kleję !
Wszyscy zaczęli się śmiać po czym wyszliśmy ze stadionu .
Najpierw do domu poszli Robert i Ania . Następnie Kuba i Agata . A ja i Marco poszliśmy do mnie .
- Wchodź ! Tam jest łazienka  .
Blondynek wszedł  do łazienki a ja jak obiecałam poszłam i zaparzyłam mu herbatę .
Po 15 minutach Marco wyszedł z łazienki  . Wycierał włosy ręcznikiem . Nie miał na sobie koszulki ,
- Sory ... Z pośpiech zapomniałem założyć . Nie chciałem żebyś czekała .
- Nic nie szkodzi . :) Pij puki ciepła .
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy rozmawiać . Każdy opowiadał coś o sobie . Tak zleciały 3 godziny .
- No teraz twoja kolej - Rzekł chłopak
- No dobra o czym ja Co mogę opowiedzieć . Wszystko co dobre Ci opowiedziałam  , a złych rzeczy Ci nie chcę opowiadać .
- To ... Jeszce coś złego poza tym Ci się przydarzyło ?
- Było kilka takich złych rzeczy ale chce Ci się o tym słuchać .
- No tak .
- No dobrze więc ... Jak miałam 14 lat . Mama chodziła z tym typem . I musiała wyjść w poszukiwaniu pracy . Zostałam z tym typem sama . Gdy mama wyszła ten facet do mnie podszedł  powiedział , że mam włazić do piwnicy albo sam mnie w niej zamknie . Powiedziałam , że ma spierdalać a ten wziął mnie za rękę . i wepchnął mnie do piwnicy . Jak mama wróciła nawet nie zauważyła , że zniknęłam .
Dopiero o 2 miesiącach spostrzegła , że mnie nie ma , ale mnie nie szukała . Jej chłopak powiedział , że jest głody a ona zeszła do piwnicy do ziemniaki . I wtedy mnie znalazła .
- I ...
- No i  wyciągnęła mnie ale powiedziała , że mam nie odpierdalać i kazała iść mi do pokoju .
- O Jezu ! Ja .. Przeze mnie  teraz nie będziesz mogła o tym zapomnieć , ale nie spokojnie przy mnie jesteś bezpieczna .
Po policzkach spłynęły łzy  a blondyn mnie przytulił .
- U mnie nie jest aż tak źle - Powiedział Reus .- Wiesz ... Ja sądzę , że Caroline mnie zdradza . Ostatnio dziwnie się zachowuję . Krzyczy , robi mi awantury ,  i znika na całe dnie .
- A jak długo ta się dziwnie zachowuje ?
- Około miesiąc . To nie jest ta sama Caroline którą poznałem i pokochałem .
- Chodź ubierz kurtkę buty i pójdziemy zapytać Ani i Agaty w końcu to są dziewczyny i znają ja lepiej ode mnie .
- No w sumie tak . :)
Po 10 minutach wszyscy byliśmy już razem . A chłopcy zabrali nas na boisko . Rzucaliśmy piłkę do kosza i opowiadaliśmy o wszystkim . Gdy Marco skończył mówić o Car  dziewczyny tak jak my stwierdziły  , że coś jest nie tak . Postanowiliśmy szpiegować Caroline .
Marco nie wiedział gdzie Car  może się podziewać więc szliśmy przed siebie . Nagle zobaczyliśmy , że gada z jakimś typem .
- Ej ja skądś znam tego gościa - Rzekłam
- Skąd niby mieszkasz tu zaledwie tydzień .
- Nie wiem ale ja go kojarzę  .
- Schowajmy się za to duże auto i posłuchajmy o czym mówią - rzekła Ania .
Wszyscy stwierdzili , że to dobry pomysł .
Gdy wszyscy już stali za samochodem zaczęliśmy uważnie słuchać . Usłyszeliśmy bardzo ciekawą rozmowę  - .Posłuchaj ja muszę mieć coś co go załatwi .
- Mocny ładunek ?
- Najmocniejszy jaki masz . Z resztą teraz dużo czasu spędza z jakąś dziwną dziewczyną .
- Ją też mam załatwić ?
- Nie poradzę sobie sama .
- A jak ta dziwna dziewczyna ma na imię Aleksandra . Tyle wiem . A pan ?
- Marcin Walkowski
Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie .
- Co jest  ?
- Boże ja wiem skąd znam tego typa .
- Noo ?
- Ten gość zabił mojego ojca petardą ...

środa, 28 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 4
POLUBIŁEM JĄ  .
Po 15 minutach do Kuby i Lewego doszedł Reus .
- No i wiesz czemu uciekła ?
- Tak - odpowiedział Marco w ciąż nie wierząc w to co usłyszał
- EE . Stary . Co ty taki dziwny jakiś .
- Jak ogarniesz jej historię to zrozumiesz
- No to gadaj !! - wykrzyknęli obydwoje w tym samym czasie
- (...) I zabiła matkę wiesz za to , że była z tym typem .
- Ja pierdole . - Powiedział Kuba
- Wiesz ja ...
- Co ? - Wykrzyknął  Lewy
- Ja się nie dziwię . Ja bym zrobił tak jak ona .
- Ale ona była 7 lat w pace !!
- No i ? Zaczynam ją rozumieć . A z resztą przez te 2 dni bardzo ją polubiłem .
- Nie zapominaj że kolegujesz się z mordercą . - Dodał Lewy .
- Weź nie odzywaj się .
- Ej to miał być żart - Dodał z kołowany Robert
- No ale ci nie wyszedł .
- Dobra spokój - załagodził sytuację Kuba .  Ta laska nie miała w życiu łatwo i dlatego się tu przeprowadziła bo chce zacząć od nowa . A my jej musimy pomóc .
Musi się to poczuć bezpiecznie i swobodnie .
- Spoko  . To dobry pomysł prawda Lewusiu ?
- Ta . Ok .
- Ale ty i tak myślisz o niej jak o mordercy .
- Postaram się myśleć inaczej .
- Ej a jak skończyła opowiadać - Wtrącił Kuba - Mówiła coś jeszcze .
- Nie ale ... rozpłakała się i ją przytuliłem .
- Jak płacze to znaczy , że żałuje .
- Ja tam nie wiem - Powiedział Lewy
- To to nigdy nic nie wiesz to nie żadna nowość - Zaśmiał się Kuba .
- Może się z nią spotkamy powiemy , że może na nas liczyć i  w ogóle ...
- Dobra dzwoń do niej .
- A  co ja .?
- To ty poznałeś jej historię i ty powinieneś z po nią zadzwonić .
- No ok . Czekaj jest sygnał . Oh  . Ola .?
- Tak coś się stało - mówiłam smutnym tonem
- Spotkajmy się teraz . Przyjdź pod moje mieszkanie . To zaledwie 3 minuty drogi . Proszę !
- Dobrze już wychodzę .
Po 3 minutach dotarłam pod dom Marco . Z nim stał Kuba i Lewy .
- Ja to znaczy my no wiesz ten ...
- Wiedz  , że możesz na nas liczyć .
- Powiedział wam ? No dobra ale nikomu nie powiecie !!
- Dobrze - wykrzyknęli wszyscy zgodnym chórem .
- Czyli co .? Przyjaźń .? - Rzucił Lewy .
- Zgoda .
- Wiesz skoro tak się przyjaźnimy to jutro poznasz moją żonę  Agatę .
- A no i moją narzeczoną . Nazywa się Ania :)
- A twojej narzeczonej nie poznam ?
- Jego dziewczyna to wredna jędza - Zażartował Kuba
- To prawda?
- Nie . Jest sympatyczna polubicie się. A przed spotkaniami zapraszamy na trening . Poznasz resztę drużyny , trenera .
- Ej poprośmy dziewczyny żeby przyszły na trening . - Rzucił Lewy
- Łał .Ej on doznał olśnienia .
- Ty faktycznie  . Ej ciemno się robi . Więc tak na trening musisz być na 11 wszyscy będziemy na Ciebie czekać .
- Dobrze . Ale pozwolicie że już pójdę .Dobrze .?
- No spoko .
- Widzimy się jutro o 11 .
- Na razie .
Wróciłam do domu . Przebrałam się i poszłam spać .
* Następnego Dnia *
- Kurde 10 : 30 . Zdążę na ten trening . Szybkie ubieranie się to moja specjalność . Nawet nic nie jadłam od razu ubrałam koszulkę z BVB nie wiem czy to przypadek ale na koszulce był napis REUS .
Dobra na stadion idzie się 20 minut powinnam zdążyć . Byle jakie buty na nogi i biegiem na stadion .
Dobiegłam pomyślałam i 5 minut przed czasem super !
Gdy weszłam na arenę zobaczyłam trenera , resztę zespołu .
Po chwili zawołały mnie dziewczyny . Znaczy sie tylko Ania i Agnieszka bo Caroline powiedziała ,  że z przybłędami nie gada . ...
ROZDZIAŁ 3 
" Ja już wszystko rozumiem " 
Po 15 minutach usłyszałam dość głośne pukanie . Otworzyłam drzwi zastałam w nich blondyna jak obiecał tak przyszedł . 
- Wejdź proszę . 
- Ok . Wyjaśnij mi czemu uciekłaś jak dojechaliśmy do stadionu . 
- Znamy się około dwa dni ale sądzę , że mogę Ci powiedzieć . 
Więc wiesz , że ja zabiłam  ... 
- Wiem . I co w związku z tym ?
-  Gdy miałam 12 lat  rodzice zabrali mnie na  mecz WKS-u . Pod koniec pierwszej połowy jakiś kibol rzucił w mojego ojca petardą . On kazał nam uciekać , chciał odrzucić tę petardę ale ... po prostu nie zdążył . 
- I ta petarda ... 
- Tak po prostu wybuchła . Prosto w jego twarz . Oczywiście zabrali go do szpitala ale siła wyrzutu była tak mocna że dostała się do mózgu . Był wylew krwi i .... zgon na miejscu . 
- Rozumiem dlaczego uciekłaś ale to ma związek z tym zabiciem . 
- Do tego zmierzam ale wiesz ... Trudno jest o tym mówić .  No dobrze do rzeczy .
Miesiąc potem matka przyszła do domu z jakimś typem trzy lata z nim była . Pewnego dnia postanowiła mi powiedzieć , że ten typ to koleś który rzucił w tatę petardą  .
- I dlatego ją zabiłaś ?
- Ale ty kurde szybki jesteś . 
- Przepraszam Cię nie chciałem  .
- Nie szkodzi nawet nie wiesz jaki to był dla mnie szok . I zabiłam matkę a ten typek zadzwonił po policję . 
I to jest koniec tej historii . 
-  Ja już wszystko rozumiem ale nie jest tak źle zawsze on mógł ...
Po policzku popłynęły mi łzy . Próbowałam je szybko wytrzeć ale sie nie udało . 
- Kurde nie płacz ja ... Oż .... Chłopaki mówili , że jestem debilem ...
- Nie mów tak  , ale mam prośbę ... 
- Tak ?
- Możesz mnie przytulić ? 
- Oczywiście . 
W ramionach Reus'a poczułam się lepiej . 
Nagle do Marco zadzwonił Kuba . 
- Ej wracaj już. 
- Ale ona ...
- Weź nie pierdziel i wracaj . 
Reus wyszedł a ja znowu zaczęłam płakać . 

ROZDZIAŁ 2
SPOTKANIE
O kurde to Kuba muszę odebrać . - Pomyślałam
- No Hej - Powiedziałam z radością do słuchawki 
- Siemka - Powiedział Kuba - Ty no ten ...  możemy się spotkać ?
- Jasne to jak za 10 minut pod moim domem ?
- No dobrze . Przyjdziemy . Ja , Marco i Robert . 
- Spoko . To ja czekam . 
- Na razie 
- No pa !
Odpowiedziałam i szybko  poszłam się przebrać . Wrzuciłam na siebie czarne spodnie , trampki , byle jaką koszulkę i usłyszałam dzwonek do drzwi . 
Otworzyłam drzwi . Zastałam Kubę , Marco i Roberta . 
- No chodź . 
- Idę . Wzięłam torbę i poszłam z nimi . 
Spędziliśmy miły dzień . Chłopcy okazali sie bardzo mili a zwłaszcza Marco . Wydał mi sie słodki . 
- OO ! A tutaj jest stadion . Mamy tu treningi  i w ogóle . 
O kurde ! Jak późno . Musze lecieć na razie !
I uciekłam .
- Co tak szybko uciekła .
- Nie wiem . 
- Dobra chodźcie na chatę . 
- Ej może do niej zadzwonimy ?
- Może lepiej nie - odezwał się Marco .
- Ty to na serio czasem głupi jesteś .
- Nie jestem !! Jak chcesz to sam zadzwonię .
- Hej to ja Marco .
- Tak wiem znam Cię .
- Czemu uciekłaś ?
- Przyjdź do mnie sam i Ci opowiem .
ROZDZIAŁ 1
CHCIAŁABYM ŻYĆ NORMALNIE
- Witam państwa tu wiadomości na żywo prosto z więzienia . Dzisiaj na wolność wychodzi 22 letnia Aleksandra  Night  . Po 7 latach wychodzi na wolność . Zabiła swoją własną matkę !
Może uda nam się z nią porozmawiać ...
- Idzie ! Czy nie jest pani przykro że zabiła pani swoją matkę .
Cisza .
- Gdzie zamierza pani mieszkać .
- Spokojnie nie zabawię w Polsce  długo .
- To w takim razie gdzie będzie pani mieszkała ?
Znowu nastała cisza .
To jak na razie tyle w tym serwisie informacyjnym .
- Boże - powiedział Robert
- O co chodzi - rzekł niczego nie wiadomy Marco .
- Wiesz ta psychopatka co swoją matkę zabiła wyszła z pierdla ...
- I co ?
- Co ? Ona by nas mogła jedną słomką zabić !!
- Może miała jakiś powód żeby to zrobić ?
- Weź nie piernicz . Idziemy na kawę .
* Tymczasem w Polsce *
Okej bilet mam kupiony , mieszkanie załatwione , wszystko ok - powiedziałam wychodząc z domu w którym kiedyś się wychowywałam . Fuck za godzinę  mam samolot do Dortmundu . Muszę się zbierać . Zamówiłam taksówkę  , wsiadłam . Bardzo szybko dojechałam na lotnisko .
Odprawa trwała bardzo krótko . I w reszcie wsiadłam do samolotu .
Teraz zacznę nowe życie .
Doleciałam do Dortmundu , wezwałam taksówkę  , podałam adres mojego nowego mieszkania i po 10 minutach byłam na miejscu .
Z taksówki wyjęłam 2 walizki .
Postawiłam na chodniku i poszłam zapłacić za taksówkę .
- Ał ! - usłyszałam
Nie wiedziałam o co chodzi i poszłam to sprawdzić .
- Kto tu na środku chodnika stawia walizki ?
- Przepraszam najmocniej !
Spojrzałam w górę i zobaczyłam ROBERTA LEWANDOWSKIEGO !!
- Boże to ta psychopatka !! - krzyknął Robert .
- Weź cicho bądź . Chcesz to do niej podejdę - Powiedział Kuba
- Heej . Widzę , że będziemy sąsiadami Kuba jestem :)
- Może od razu po gliny zadzwonisz ?
- Nie gniewaj się na niego . To taki debil jest .
- Nie gniewam się . Aleksandra jestem
- No a to ten debil . Robert sie nazywa
- A ja jestem Marco  , Marco Reus .
- Przecież ja was doskonale znam . Poco się przedstawiacie .
- Tak dla szpanu xD - powiedział Reus .
- A wy gdzie mieszkacie ?
- Tutaj . Zaraz obok .
\- Czyli widzę mam sławnych sąsiadów . :)
- Noo . - Odpowiedzieli wszyscy razem .
- Wiecie ja muszę iść się rozpakować .
- A  może moglibyśmy się spotkać - powiedział Kuba .
- Czemu nie .
Wymieniliśmy się numerami telefonów i poszliśmy do domów .
Minęły około 2 godziny i skończyłam  się rozpakowywać .
Nagle zdzwonił telefon ...