ROZDZIAŁ 12
" Tak "
Spałam . Poczułam tylko , że ktoś dotyka moją rękę ale nadal próbowałam spać .
- Kochanie . Ja jadę po nowe korki z chłopakami . Małego już nakarmiłem i przewinąłem . Śpij sobie .
Po około godzinie wstałam . Poszłam do pokoju Radka . Wzięłam go na ręce . Zeszłam na dół .
Nagle zadzwonił telefon .
- Hej Kochana . - Zaczęła rozmowę Ania .
- O hejka . Co tam u Ciebie . ?
- A wiesz po staremu . Będziesz jechała a stadion a trening , bo jeżeli tak to Ciebie i małego mogę podwieźć .
- Z miłą chęcią .
- To jak za pół godziny , bo chłopcy właśnie zaczęli a na całym być nie musimy .
- No tak dobra za pół godziny .
- Papa .
Rozmowa zakończona , to można iść się przygotować .
Wykąpałam małego , przebrałam i położyłam do wózka . Następnie ja szybko się wykąpałam , przebrałam , zrobiłam makijaż . Zobaczyłam , że auto Ani stało pod domem . Więc wzięłam Radka wsadziłam w nosidełko i sekundę później byliśmy w samochodzie .
- To jedziemy . Ale najpierw proszę to dla Ciebie
Ania dała mi kwiatki .
- Ale po co mi to . ?
- Nie pamiętasz ? Masz urodziny . !
- Nie ja urodziny mam 24 lutego a jest ... 24 luty ?
- Śnieg nie padał od grudnia , miałaś prawo zapomnieć .
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu .
Siadłam z małym na trybunach , chłopcy mieli przerwę . Zobaczyłam , że wszystkie dziewczyny do siebie mrugają . Sekundę potem wszystkie pobiegły do szatni nawet Ania ale stwierdziłam , że nie będę nosiła małego tam i z powrotem .
Usłyszałam piosenkę . Zobaczyłam , że ktoś wychodzi z szatni .
Robert , Kuba i Łukasz szli w rytm muzyki , w różowo - czarnych garniturach .
Za nimi szły dziewczyny Ania i Agata z kwiatami a za nimi w eleganckim garniturze wyszedł Marco .
Za nim szedł Roman z czerwoną poduszką .
Pierwsza myśl jaka mi się rzuciła do głowy to wtf ? To zwykłe urodziny .
Reus podszedł bliżej . Rzucił swoje słodkie spojrzenie .
- Kocham Cię .
- Ja Ciebie też .
- Chcę spędzić z Tobą resztę życia wyjdziesz za mnie ?
Na te słowa na stadionie nagle pojawił się łysy Robben .
- O kurwa ... - Powiedziałam pod nosem na jego widok .
Marco powtórzył pytanie .
- Czy wyjdziesz za mnie .
Nagle Robben zaczął krzyczeć .
- Ubrał się w garniak i myśli , że co ?
Ja odeszłam siadłam na murawie .
Do łysego podszedł Kuba .
- Pojebało Cię . Oni się kochają mają dziecko i nie długo może będzie drugie . Jak śmiesz przerywać taką ważną ceremonię ?
- Widzisz przyszedłem odebrać to co moje każ Marco przyjść .
Kuba podszedł do mnie a Marco poszedł do Robbena .
- Ola Robben powiedział , że przyszedł odebrać to co jego czy chodzi mu o ...
- Jak chce to niech się zjawi za 9 miesięcy .
Zaczęłam płakać nie minęła minuta a już miałam całe mokre ubranie od łez .
- Co ? Ty nie on CO ??
Kuba pobiegł do Marco , ale nie chciał przerywać rozmowy .
- Te blondasek . Nie chwaliła Ci się dziewczyna .
- O co Ci kurwa chodzi ?
- Zapytam tak . Czy ciebie też mam zgwałcić ?
- Zamknij się mamy małe dziecko ...
- A nie długo będzie drugie . - Powiedział Kuba .
- Czy ty ?
- Tak . Jestem z siebie dumny . Wiedziałem , że tak Cię załatwię a twoja dziewczyna nawet nie wie kiedy to się stało .
- TY JEBANY SKURWYSYNU ZABIJĘ CIĘ !
- Lepiej idź do swojej laski bo ryczy jak najęta .
Po chwili Marco przyszedł .
- Kochanie może ty nie jesteś ...
- Jestem ja już to wiem .
Znowu zaczęłam płakać .
- Ciii . Nie płacz . Wychowamy je i ...
- To dziecko nie przyjdzie na świat jeżeli nie jest twoje !
- A ty nie wiesz kto jest ojcem ?
- Jeszcze nie . Dzisiaj mam jechać po wyniki .
- Pojadę z Tobą .
Nagle podbiegł Kuba .
- Nie płacz .
Natychmiast mnie przytulił . Marco poszedł do Roberta i Łukasza .
- Czemu ona tak .
- Jest w ciąży ...
- Gratulację !! - Zaczął Łukasz .
- Ale Robben ją ...
- CO kurwa ?
- Ale nie wiadomo kto jest ojcem . Dzisiaj Ola jedzie po wyniki . Najebie gnoja .
Marco podszedł do Robbena który był trochę wyższy .
Robben oberwał kilkadziesiąt razy . Zalał się krwią , ale się nie poddał Marco dostał raz w twarz .
- Zostaw go !
- I jak tam oje dziecko .
- Zamknij pysk . Przypomniała mi się w tym momencie piosenka Lemon " Nice "
- Ja mówię na serio .
- Usunę je i będzie po problemie .
- Nie usuwaj ! - Zawołał Marco . - Co to dziecko zawiniło . Z resztą nie wiadomo czyje jest .
- Zaraz mam wizytę ... Kuba zawieziesz mnie ?
- Jasne ale Robben i Marco też powinni jechać . Wiesz ...
- Niech jedzie kto chce ale jeżeli Robben się odezwie to najpierw zajbiję go a potem siebie i to dziecko .
Po 5 minutach wsiedliśmy do samochodu i po godzinie dojechaliśmy do lekarza .
- Pani Aleksandra ?
- Tak .
- Zapraszam po odebranie wyników . Panowie nie możecie wejść .
Po około pół godzinie wyszedł doktor ja nie wiedziałam co jest w tej kopercie ale nie chciałam tego oglądać . Wyszłam za doktorem .
- I jak ? - Zapytał Marco .
- Pan doktor ma kopertę . Ja nie wiem co tam jest ...
Który z panów jest chłopakiem ?
- Ja . - Zgłosił się Marco .
- Pan ma na nazwisko Reus ?
- Tak ... Wal pan .
- Gratuluję panu . Zostanie pa ojcem .
Rzuciłam się na Marco i zaczęłam płakać ze szczęścia .
Gdy doktor sobie poszedł rzuciłam się na Kubę .
- Co ? Nie . !! - Zaczął drzeć się Robben . - Miałem się zemścić a tu to ?
- Weź wypierdalaj . - Wykrzyczał Kuba .
Robben wyszedł . My też .
- Wróćmy na stadion musimy coś dokończyć .
Po godzinie byliśmy a stadionie .
Marco znowu zapytał .
- Wyjdziesz za mnie ?
- Tak .
Wszyscy zaczęli bić brawo . Cieszyć się i takie tam .
Po chwili podszedł Kuba i powiedział .
Może powiedzie o ...
- Tak . - Zaczął Marco . My zostaniemy niedługo rodzicami !
Wszyscy do nas przybiegli zaczęli tulić , całować i gratulować .
- I wiemy kto będzie rodzicami chrzestnymi .
- Wybrałam Anię i Roberta .
Oboje podbiegli zaczęli dziękować , że to oni będą mogli być chrzestnymi .
Najdziwniejsze urodziny jakie kiedykolwiek miałam ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz