Narodziny .
Wstałam z rana gdy się obudziłam Marco nie było .
- Kurde zabiję go .
Wstałam , zeszłam na dół zobaczyłam , że Reus gada do Radka .
- Wiesz będziesz miał brata z którym będziesz grał w piłkę będziesz tak dobry jak tatuś . I będziesz miał siostrę taką ładną jak mamusia .
- No hej . - Przerwałam gadanie Marco .
- O patrz ! Mamusia przyszła . Jak ty ładnie wyglądasz z tym brzuszkiem .
- Nie rozwijaj się kochanie .
Pocałowałam go i poszłam do kuchni .
- Kawy ?
- Nie dzięki . Co dzisiaj moja narzeczona robi ?
- Pije kawę . - Zaczęłam się śmiać . A ty ?
- No trening mam a potem no nie wiem a co ty byś chciała robić ?
- No wiesz teraz to nie mam zbyt dużo do wyboru ...
- No wiem . Możesz podejść do nas na trening .
- Mogę przyjść . - Nagle zaczął mnie boleć brzuch .
- Boli cię . ?
- Tak ...
- Jedziemy do szpitala !
Po około 15 minutach dojechaliśmy do szpitala .
Marco musiał mnie zostawić i jechać po Kubę , Lewego , Łukasza , Anię , Agatę i Ewę .
Po około dwóch godzinach dojechali . Siedzieli czekali . Po około godzinie lekarz poprosił Marco i resztę ekipy do środka . Dzieci urodziły się zdrowe .
- No . Gratuluję . Wszystko jest dobrze . Chce pan wziąć na ręce ?
- Jasne .
Reus najpierw wziął na ręce Julkę potem Mateuszka . Siadł koło mnie przytulił , reszta też chciała zobaczyć dwa maleństwa .
Lekarz wyszedł . Każdy zaczął brać dzieci na ręce .
- Julkaa . - Gadał Lewy . - Twój wujek jest super piłkarzem a twój tata to też jest piłkarz . I będziesz wujkowi kibicować .
Następnie Ania wzięła Julkę na ręce . Ona nic nie mówiła po prostu patrzyła się na małą jak na ósmy cud świata .
- Śliczna Juleczka . Jak mama będzie w pracy ciocia się Tobą zajmie .
Potem Kuba wziął Julkę na ręce .
-Podoba Ci się co ? - Zaczęła Agata .
- Bardzo jest taka śliczna . - Dodał Kuba .
Następnie Łukasz wziął Mateuszka na ręce . Patrzył się na niego nagle zaczął do niego tak nawijać , że mały usnął , chyba z nudów .
- Hahah . - Zaśmiałam się . - Zanudziłeś go .
- Wcale nie !
- A kiedy wychodzisz ? - Zapytał Kuba .
- Jutro .
Wszyscy chwilkę posiedzieli i poszli . Nastał wieczór ja poszłam spać następnego dnia obudziłam się , przebrałam . Po chwili Marco i Robert weszli do sali włożyliśmy dzieci do nosidełek . W samochodzie czekał Kuba i Łukasz . Wsadziliśmy dzieci i pojechaliśmy do nas . Po około 15 minutach dojechaliśmy do domu . Wzięłam Mateusza , a Marco wziął Julkę .
Siedliśmy na kanapie . Wzięliśmy maluchy na ręce . Oboje popatrzyliśmy się na dzieci potem na siebie .
Nigdy nie marzyłam , że mój mąż będzie tak samo słodki jak i dzieci ...
- Hahah . - Zaśmiałam się . - Zanudziłeś go .
- Wcale nie !
- A kiedy wychodzisz ? - Zapytał Kuba .
- Jutro .
Wszyscy chwilkę posiedzieli i poszli . Nastał wieczór ja poszłam spać następnego dnia obudziłam się , przebrałam . Po chwili Marco i Robert weszli do sali włożyliśmy dzieci do nosidełek . W samochodzie czekał Kuba i Łukasz . Wsadziliśmy dzieci i pojechaliśmy do nas . Po około 15 minutach dojechaliśmy do domu . Wzięłam Mateusza , a Marco wziął Julkę .
Siedliśmy na kanapie . Wzięliśmy maluchy na ręce . Oboje popatrzyliśmy się na dzieci potem na siebie .
Nigdy nie marzyłam , że mój mąż będzie tak samo słodki jak i dzieci ...